Etykiety

piątek, 31 sierpnia 2012

Maska czekoladowa na gorąco na twarz i ciało, Stara Mydlarnia


HOT CHOCOLATE - STARA MYDLARNIA

Jest to maseczka czekoladowa do zabiegów na twarz, szyję i dekolt.
Wg. producenta doskonale dotlenia skórę, a zawarte w czekoladzie witaminy A, E, F, H 
oraz związki mineralne poprawiają koloryt i ukrwienie skóry. 

Można stosować ją zarówno na ciepło jak i na zimno. Ja używałam jej tylko na ciepło, gdyż o wiele bardziej podoba mi się w tej wersji.  Aby przygotować maseczkę (w temperaturze pokojowej jest dosyć gęsta) należy włożyć pojemnik do garnka z woda i rozgrzać. Uważając przy tym aby nie była zbyt gorąca.  Jeśli używamy ją na ciało zaleca się owinięcie posmarowanych miejsc 
cienką folią i pozostawienie na 30 min, następnie zmywamy ciepłą wodą. Oczywiście jeśli używamy jej na twarz folię zostawiamy w spokoju ( a przynajmniej na tak zrobiłam).

Jeśli chodzi o działanie to po nałożeniu maseczki delikatnie szczypała mnie twarz.
Hmm mogłabym to nazwać bardziej "mrowieniem". Maseczka bardzo ładnie 
pachnie taką prawdziwą czekoladą (zapach ten nie przypomina zapachu innych produktów czekoladowych), 
więc wyjątkowo miło jest trzymać ją na twarzy. 

Jeśli chodzi o wrażenia już po zmyciu, to pozostawia taki jakby delikatny, kremowy film na skórze. 
Nie zauważyłam tego uczucia przy żadnych innych maskach. Skóra jest gładka i według mojego odczucia dobrze nawilżona. 

Podsumowując ja bardzo ją lubię, mimo że jest z nią trochę przygotowywania.
Myślę, że skuszę się na nią jeszcze raz:) Nie jest oczywiście produkt niezbędny. Nie przynosi wyjątkowo spektakularnych efektów. Ale na pewno każda z nas ma czasami ochotę na chwile relaksu.
A w tym przypadku doskonale sprawdzi się w naszym domowym SPA. :)

Pojemniczek 250 ml kosztuje ok. 30 zł 









Pierwsze koty za płoty... :)



Pierwszy wpis, w końcu się przełamałam. 
Już dłuuuugo nosiłam się z zamiarem rozpoczęcia prowadzenia bloga,
 jednak zawsze odkładałam to na później,  bo nie miałam czasu, bo nie wiedziałabym co pisać, 
jak się za to zabrać itd. Sama dobrze wiem, że to tylko wymówki. 
Prowadzę już bloga o biżuterii hand-made, i wiem jak bardzo to wciąga :)
No więc wzięłam się do roboty. 
Myślę, że wpisy będą dotyczyły głównie kosmetyków i pielęgnacji ciała.
W ostatnim czasie oszalałam na punkcie naturalnych produktów, 
jednak na razie moja obsesja ogranicza się do planowania zakupów, 
a jak to wyjdzie w praktyce zobaczymy. Na tą chwilę będę się z wami dzieliła
opiniami na temat produktów, których sama używam. 
Uwielbiam również wszelkiego typu hand-made. 
Nie oprę się by od czasu do czasu wam o tym przypomnieć:)